Szybko biegł, ale strzelał też szybko - podsumowały media. Tomasz Sikora zajął w dzisiejszej masówce na 15 km 11. miejsce i zakończył udział w IO w Vancouver bez medalu. Nie tylko jemu warto chyba zadedykować stronę ruchu, o którym wiem mało, by nie rzec - nic, ale którego nazwa pasuje jak ulał. Salonowicze, nie czytajcie tak szybko, zaś przede wszystkim - nie strzelajcie, zanim nie zrozumiecie. Gdy zaś wątpicie, czy zrozumieć się wam udało - czyż milczenie nie jest najlepszym wyjściem? Sikora strzelać musiał, wam dano wybór. Czasem warto z tego skorzystać.
Gdy gw1990 ujrzał w tvn breaking newsa o manewrach ambasady Rosji, poszukałem szczegółów w PAPie i jąłem skrobać poprzednią notkę. Gw zajrzał mi przez ramię i po sekundzie parsknął, że chyba zwariowałem. Po dalszych dwóch sekundach załapał i zauważył tylko, że znajdą się tacy, którzy mej ironii nie chwycą. Zgodziłem się z nim - sądząc wszakże, że będzie taki jeden, dwóch może, ale nie więcej. Po czym posta opublikowałem i ruszyliśmy w miasto: młody Galicjanin uparł się, że na niedzielną mszę pójdzie do kościoła św. Krzyża, przy Krakowskim Przedmieściu, choć metro dziś nie kursuje i sama podróż zajęła nam sporo ponad godzinę w jedną stronę.
Spożywszy solidną zapiekankę na Starym Mieście wróciliśmy do domu. Zająłem się lekturą tego, co zdarzyło się w Vancouver i w lidze hiszpańskiej, gw1990 rzucił się jednak wprost na s24. Po chwili zaczął mi relacjonować co ciekawsze komentarze i łby nam jęły puchnąć ze zdumienia. Jeden, drugi, trzeci, piąty, dziesiąty... Niemal połowa komentatorów nie pojęła, z kogo naprawdę się wyśmiewam. Przeoczyła ironię, choć nie wiem zaiste, jak można ją przeoczyć widząc w 2. akapicie moje rozważania o dopuszczalności użycia danych z GPS w dyplomatycznych kontaktach z Rosjanami.
Orjan tylko się dziwi, ale już Rekinek oburza się, że nie mam wstydu. Basket poucza mnie, że ambasada sobie z nas kpi - czyli prawidłowo streszcza mój pogląd, którego jednak u mnie nie zauważył :) Taki jeden grzmi, że próbuję zająć stanowisko po Anicie Gargas. Kokos26 warczy: ciszej nad tym grobem. Tede u mnie daje wyraz bezradności, ale pod postem rekontry najwyraźniej poważnie rozważa dylemat, czy ja naprawdę mogłem poprzeć mord katyński, czy też ktoś zhackował moje konto w s24. Sam rekontra zresztą też potraktował mój post poważnie, choć otwarcie wyznaje, że przeczytał tylko cztery pierwsze zdania. Marie i Ksymenes stawiają mi rekontrę za wzór dziennikarskiej rzetelności, a mnie potępiają. Wg ba3bary jerstem wazeliniarzem pokemonów, a zegarmistrz światła odbiera mi moralne prawo pisania w s24 oraz zarzuca najwyzszy stopien skur....ienia, gdyż napisawszy notkę zniknąłem (czyli pojechałem do kościoła). Clou,e2006,basia.basia i rexturbo zabraniają mi pisania o sprawie, skoro nie znam treści listu prezydenta do ambasady.
Mniejsza grupa zrozumiała ironię i dlatego jest oburzona. Pospolity i xel4 ogólnie, bisnetus, stasieczek34 i tmieczysław - żartowaniem z Katynia. Grazzs stawia tezę, iż jeszcze nie wytrzeźwiałem po wczorajszym. Udają, że nie rozumieją, iż przedmiotem drwiny - i tematem postu - jest postawa rosyjskiej ambasady, która najpierw twierdziła, że listu nie było, teraz zaś skarży się, że wprawdzie był, ale niezrozumiały.
Jak widzę, nadchodząca potrójna kampania wyborcza obniża średni poziom rozumienia słowa pisanego w s24 o kolejne trzy jednostki. Spróbuję wziąć to pod uwagę. Przetestujmy to na znakomitym IMHO komentarzu Zuzi1: Prezydent powinien do listu dołączyć potwierdzenie rezerwacji w hotelu, a także wyciąg z konta, żeby upewnić stronę rosyjską, iż posiada wystarczającą ilość "środków" na czas pobytu na terenie Federacji Rosyjskiej:-))Tylko co mogą znaczyć te znaczki na końcu?
