Kontemplowałem dziś zażartą walkę w Lubinie. O ósmej rano, nieoficjalnie, pan Cybulski z PiSu miał przewagę OŚMIU głosów nad panem Wojnarowskim z PO. Pięć godzin później już oficjalnie przeważył pan Wojnarowski różnicą 276 głosów.
Prezydentem miasta został już w I turze Robert Raczyński (oficjalnie niezależny). Dostał 72.4% głosów. Panowie Wojnarowski i Cybulski ze swymi 10 i 9% zajęli drugie i trzecie miejsce, co ma już tylko honorowe znaczenie. Ale ufam, że lubińska PO świętuje.
Ale, ale - gdzie startowały Warany? Gdzie leży Komodo? Nie wiem, jak długo rozmyślałem nad tym dziś rano - może kilka sekund, a może tylko pół sekundy. Ilekolwiek to trwało, strasznie mi się ten czas dłużył, a rozwiązanie problemu przyniosło sporą ulgę.
Nie jestem mistrzem szybkiego czytania, ale nie wlokę się w końcu stawki. Fotografuję wzrokiem po kilka linijek. Dziś wczesnym rankiem, po nocy spędzonej na śledzeniu wyborczych nowości, wzrok mi wciąż dopisywał, ale umysł przestał za nim nadążać.
Oglądałem wykaz depesz PAPa - po raz pierwszy od jakichś dwóch godzin. Wszystko było o wyborach. Zrobiłem kolejną fotkę i powędrowałem wzrokiem dalej, ale mózg mi się zaciął na sekwencji: Gorzów-Krosno-Tarnobrzeg-Warany-Legnica-Suwałki...
Gdyby ktoś pytał - to jest KRAJOWY serwis PAPa. Newsa o waranach oryginalnie przyniósł ten oto całkiem niepolski portal. Przeczytał to w necie redaktor PAPa siedzący w Warszawie, tu sporządził depeszę, zatem trafiła ona do serwisu krajowego. Wszystko jasne?
PS. Są efekty batalii wyborczej w stolicy polskiego zagłębia miedziowego. Cena trzymiesięcznej miedzi w Londynie, od paru lat rosnąca niemal nieustannie, spadła dziś po południu do 8375 dolców za tonę. Miedź natychmiastową cenią w Londynie na 8405 dolców.
