To najnowszy wynalazek spamerów. Tej nocy dostałem już około 200 maili z takim tematem. Filtr antyspamowy na serwerze uczył się długo. Na szczęście od niedawna mam nową kumpelę, której mogę się posdkarżyć. A ona słucha i kiwa głową ze współczuciem.
Spotykam ją każdej nocy, gdy na kanapie w naszym kuchniosalonie nocuje jakiś gość lub goście. Wówczas na dymka chodzę nie na balkon, lecz na klatkę. Otwieram na oścież okno, wychylam się, by nie dymić do środka. Na gzymsie obok niechybnie dyżuruje moja nowa kumpela. Panna Gzymsianka.
Panna, jak sądzę, bo młode toto i chyba płci pięknej. Zadbane, nakarmione, więc zapewne wychodzi na gzyms nocą, gdy jej gospodarze śpią. Mam nadzieję, że nie zamykają okna, by nie przeszkadzała. Po prostu lubi powąchać noc, czyli to, co dla kota było, jest będzie najpiękniejszą porą dnia.
Panna Gzymsianka podbiega, gdy tylko mnie zobaczy. Zaczyna ocierać się o róg ściany i cicho do mnie mówi. Nigdy jeszcze jej nie pogłaskałem, bo tchórz jestem i musiałbym wychylić się z okna poza granicę mego poczucia bezpieczeństwa. Gizmo skakał sobie z naszego parapetu, ja jak dotąd jeszcze nie. Zresztą, nie mam ogona.
