Noc z piątku na sobotę. Jak zwykle - zmiana turnusu.
Z "mojego" standu znika reklama wystawy Bodies. Samo wspomnienie tekstów prasowych o tej wystawie przyprawia mnie o mdłości. Już nawet nie próbowałem zweryfikować, czy naprawdę miało to jakikolwiek związek ze szczątkami ludzkimi. Wszystko jedno. Ten bilboard nie uprzykrzał mi palenia na balkonie - on w jakimś stopniu uprzykrzał mi życie.
Zastępuje go estetyczny, choć obojętny mi anons o Open'erze. Zdaje się, że jednak np. dla rosemanna to ważne przypomnienie :)
Proszę, nie piszcie mi, że zdjęcie kiepskie. Sam wiem. Robiłem przed chwilą, z ręki, na dość sporym zoomie. Nie chciało mi się szukać statywu, bo własnego nie mam, a nie wiem, gdzie moja kochana K. schowała swój. Nie piszcie też, że "było szukać". Ale napiszcie, co mogłem zrobić, by z ręki było lepsze :)
Parametry oryginału: 1/8 sec., f/4.0, ISO 250, Focal Length: 16.4 mm.